Dzisiaj rozmawiam z Martą, mamą dwóch mężczyzn, rozpoczynających samodzielne życie. Poprosiłam Martę o podzielenie się z nami, co chciałaby powiedzieć swoim dorosłym synom. I tak ze zwykłego wywiadu powstała piękna refleksja o życiu w ogóle, o życiu Mamy, o kobiecości, wychowaniu, wyzwaniach i radościach macierzyństwa. Zapraszam gorąco wszystkie Mamy do tej pięknej opowieści.
Co chciałabyś powiedzieć swoim dorosłym synom?
Moje życie jest piękne. Także dzięki Wam.
Co najbardziej lubisz w byciu mamą?
Mamą jestem wciąż na nowo. Nie zastanawiałam się nad tym , co lubię w tej drodze. Bo bycie mamą to dla mnie droga. Codziennie, lub teraz, gdy moi synowie są dorośli.
Co stanowiło największe wyzwanie w byciu mamą małych chłopców? Przykłady z życia.
Kiedy chłopcy byli mali wyzwaniem było każde wyjście na spacer . Kiedy jeden był już gotowy do wyjścia (tzn. ubrany) drugi np. potrzebował do toalety, albo już miał pełna pieluchę, kiedy byli jeszcze mniejsi 🙂
Wyzwaniem były ich konflikty, bijatyki, potyczki.
Wyzwaniem były wizyty u teściów 😉
Co dawało/daje Ci najwięcej radości w macierzyństwie?
Zawsze lubiłam wspólne działania. wyjazdy, wycieczki wyprawy; te bliższe ,np. rowerowe po okolicy, wyprawy w góry lub nad morze i te dalsze np. samolotem do Turcji, Anglii.
Radość dawały mi wspólne prace nad projektami artystycznymi, towarzyszenie chłopcom podczas występów muzycznych (obaj są po szkole muzycznej) Lubię , gdy pytają o moje zdanie na jakiś temat lub o radę, której wcale nie muszą posłuchać. Radość dają mi wspólne posiłki i trudne pytania. Radosne są spotkania na stacji PKP, kiedy przyjeżdżają na weekend po kilku tygodniach nieobecności.
Pięknie jest patrzeć jak się zmieniają, rozwijają , zastanawiają nad życiem, czasami z nim się mocują, tak jak kiedyś ja. Bo Oni to przecież część mojego życia.
Za co jesteś wdzięczna dzisiaj?
Dziś jestem wdzięczna za ich zdrowie. Za to najbardziej. Że stają się osobni i że szukają swojego miejsca na ziemi. Jestem wdzięczna za ich samodzielność, ale i za zaufanie do nas , rodziców. Cieszę się z każdego wspólnego dnia, ale równie dobrze czuję się kiedy ich nie ma i wiem, że “układają” sobie życie. Jestem wdzięczna za naszą małą rodzinę, za nasze przygody, za wyprawy, za sprzeczki, za inne zdanie i poszukiwanie własnej drogi.
Co chciałabyś powiedzieć moim synom o kobiecości?
To chyba najtrudniejsze pytanie. Również dla mnie.
Kobieta jest delikatnym kwiatem. Stworzona by dawać miłość, ale aby dawać potrzebuje jej także doświadczać, głęboko doświadczać, być jej częścią. Dlatego pielęgnowanie kwiatów wymaga wiele cierpliwości, wiedzy i … Miłości.
Jakimi mężczyznami chciałabyś, by byli Twoi synowie?
Chciałabym , aby mieli odwagę być sobą. Aby potrafili iść swoją drogą, bez zamartwiania się oceną innych ludzi. To jest piękne, ale i bardzo trudne być sobą.
Co chciałabyś powiedzieć swoim synom o byciu mamą?
Bycie mamą jest jak muzyka. Płynie… Czasami dynamicznie i głośno czasami delikatnie i powoli. Zmieniam się jako człowiek i zmieniam się jako mama. Bo wszystko płynie…
Co chciałabyś powiedzieć swoim synom o wychowaniu chłopców?
Wychowanie chłopców było dla mnie piękną przygodą. Dobrze jest patrzeć na dorosłych, młodych, pięknych mężczyzn czasami z niedowierzaniem,że to moi mali chłopcy. Tacy z “wczoraj”.
Cieszę się z wolności, którą im daliśmy. I mam taką pewność, że zabiorą z naszego domu dla swoich dzieci dużo pięknych wartości, takich jak miłość, przyjaźń, rodzina, wolność, muzyka, przyroda, piękno świata, człowiek .
Jakie wskazówki życiowe masz dla swoich synów?
Jestem wdzięczna Bogu za dar macierzyństwa i pięknej rodziny. Modlę się o to także dla nich i mam pewność, że tak właśnie będzie.
Przekazaliśmy im tyle Dobra ile mogliśmy, tyle wiedzy i zasobów jakich byliśmy w danej chwili świadomi. Myślę,że chłopcy wiedzą,że życie przynosi dużo pięknych doświadczeń. Ale dostarcza także wiele trudu.
I ten trud, to też część naszego istnienia. To, jak sobie radzimy z jasną i ciemną stroną życia to właśnie jedna z tajemnic życia w ogóle.
Zdarza się, że przytaczam im moją ulubioną łacińską sentencję: Per aspera ad astra. Przez trudy do gwiazd…
Kilka słów od psychoterapeuty
Każdy czas jest dobry, by cieszyć się swoim macierzyństwem. Rozmowy zarówno z dorosłymi jak i z małymi dziećmi mogą być nie lada wyzwaniem. Dotyczą zwykle naszych wartości, tego co chcielibyśmy przekazać swoim potomkom i co jest dla nas ważne.
Jeśli rozmowy z Twoim dzieckiem sprawiają Ci trudności, spróbuj ustalić swój system wartości i zastanowić się, co chciałabyś/chciałbyś im przekazać. Chwila refleksji przed rozmową na pewno będzie pomocna.
Ważna jest również szczerość i spójność. Jeśli chcesz przekazać dziecku wartości, których nie widać w Twoim postępowaniu i życiu, będzie im trudno je przyjąć i zaakceptować. Trzymam za Was kciuki!